Kampinos, Śladów
wycieczka, MTB

Data: 2010-06-12
Statystyki:

Dystans73.4 km Prędkość średniaAVS: 23.6 km/h Czas jazdySTP: 3:07 h Pogoda:

Z domu ruszyłem późno bo ok 15, podjechałem na Kępę Potocką gdzie odbywał się Piknik Olimpijski zważyć rower :-) Bo fajną wagę mieli i szkoda byłoby nie skorzystać. Wyszło 9.86kg bez bidonu (z licznikiem, światełkami, pompką i zapasową dętką).

Do Leszna dojechałem asfaltem bo szkoda było mi czasu po raz setny jechać tym samym szlakiem do Roztoki. Wskoczyłem na całkiem sympatyczny niebieski szlak (tylko miejscami trochę piaszczysty), który dochodzi do Karpat. Dalej czerwony przez Zamczysko do Górek. Tutaj trochę się zamotałem, nie pierwszy raz zresztą, bo wyjechałem na jakąś łąkę z której nie było jak wyjechać a miała być droga. Wymyśliłem sobie, że zamiast się wracać i dojechać naokoło to sprytnie zetnę to skrótem ;-) GPS z mapą topo pokazywał jakąś przecinkę - ledwo 400m więc nie mogło się nie udać...

...więc po pierwsze drogi za bardzo nie było. Tzn w metrowych pokrzywach była wydeptana jakaś ścieżka - widać, że 2 miesiące temu ktoś tędy szedł. Pokrzywy okazały się jednak mniejszym problemem, większym i głębszym okazało się natomiast bagno. Bagno było bardzo bagniste, bardzo brzydkie i głębokie tak do łydek mniej więcej. Jechać się nie dało, trzeba było zamoczyć laczki i biec z rowerem. Tak - biec, ponieważ podmokłe bagienko + upał = chmara komarów, od których nawet nie było sensu się opędzać. Uff, dobrze że tylko 400m tego skrótu było :-)

Po wbiciu się ponownie na niebieski szlak jechało się już przyjemnie, chociaż ta część Kampinosu jest zdecydowanie mniej uczęszczana i szlaki bardziej zarośnięte. Niemniej jednak fragment wzdłuż torów dawnej kolejki wąskotorowej był bardzo przyjemny. Do Śladowa dojechałem równo z ekipą która ruszyła rano - wyjechali na asfalt dosłownie 100m przede mną dokładnie w tym samym momencie :-)

Mapa

© by ArteQ 2024